Europa po Napoleonie – od Kongresu Wiedeńskiego do Wielkiej Wojny (1815–1914)

Poznaj opowieść o jednym z najbardziej z burzliwych stuleci w dziejach Europy – o czasach, w których z jednej iskry mogło wybuchnąć ogólnoeuropejski pożar, a mimo to przez dziesięciolecia utrzymywano kruchy pokój. Aż do chwili, gdy w Sarajewie padły dwa strzały, które zmieniły historię świata.

Europa po Napoleonie była kontynentem budzącym się z koszmarnego snu — zniszczonym wojną, głodnym pokoju, ale i pełnym niepokoju o przyszłość. Gdy w 1815 roku uczestnicy Kongresu Wiedeńskiego podpisywali akty kończące epokę napoleońską, marzyli o „wiecznym pokoju”. Zamiast tego stworzyli Europę balansującą na cienkiej linie między równowagą a rywalizacją. W wyniku decyzji podjętych w Wiedniu przez kolejne 100 lat Stary Kontynent przechodził fascynującą metamorfozę: powstawały nowe państwa, upadały stare potęgi, a industrializacja i nacjonalizm zmieniały krajobraz polityczny i społeczny szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

Wiedeń 1815, czyli jak dyplomaci rysowali nowy świat

Wojny napoleońskie z lat 1792–1815 nie tylko przekształciły mapę kontynentu, ale i rozbiły dawne systemy władzy oraz zasiały w sercach ludzi idee wolności i równości. To właśnie te zmiany – geopolityczne i ideowe – sprawiły, że przywrócenie dawnego porządku stało się niezbędne. Europejscy monarchowie obawiali się bowiem powrotu rewolucji, kolejnych buntów ludowych i dominacji jednego państwa nad innymi. Odpowiedzią na te bolączki oraz panujący na Starym Kontynencie chaos miał być Kongres Wiedeński, trwający od września 1814 do czerwca 1815 roku. Do stolicy Cesarstwa Austro – Węgier zjechali dyplomaci z niemal całej Europy, a jego głównymi architektami byli przedstawiciele tzw. „Wielkiej Czwórki”: Austrii, Prus, Rosji i Wielkiej Brytanii. Ich celem było przywrócenie „starego ładu” – monarchii, granic sprzed rewolucji francuskiej oraz równowagi sił, która miała zapobiec kolejnym wojnom.

Zgodnie z ustaleniami Kongresu do życia przywrócone zostały więc monarchie, które obaliła rewolucja francuska. Królowie, książęta i cesarze wracali na swoje trony. Na mapie Europy pojawiały się też nowe kraje, takie jak Królestwo Niderlandów, mające stanowić zaporę przed ewentualnym francuskim ekspansjonizmem. Dla niektórych krajów Kongres Wiedeński oznaczał natomiast nowe zdobycze terytorialne:

  • Prusy dostały Ren i część Saksonii,
  • Rosja – Królestwo Polskie w unii personalnej,
  • Austria przejęła kontrolę nad północnymi Włochami i umocniła swój wpływ w Niemczech,
  • Wielka Brytania, dbając o swoje interesy morskie, przejęła natomiast strategiczne punkty, takie jak Malta, Mauritius i Cejlon.

Ciekawie potoczyły się też losy tej, która wywołała całe zamieszanie, czyli Francji. Choć pokonana, nie została zniszczona – wręcz przeciwnie, przywrócono jej dynastię Burbonów, a kraj pozostawiono jako element równowagi. To decyzja, która wielu zadziwia do dziś – ale ówcześni dyplomaci woleli Francję kontrolowaną niż zepchniętą do narożnika i żądną odwetu.

Jak Europa chciała utrzymać porządek i pokój po epoce napoleońskiej?

Gwarantem nienaruszalności nowych granic miały być zasady legitymizmu i równowagi sił. W myśl tej pierwszej legalna władza pochodziła wyłącznie z „praw boskich” monarchów i z dawnego porządku dynastycznego. Oznaczało to, że tylko „prawowici” władcy, obaleni przez rewolucje lub Napoleona, mieli prawo powrócić na trony swoich państw. Lud nie miał tu nic do powiedzenia – suwerenność ludu została odsunięta na bok jako zagrożenie dla stabilności.

Panorama Siedmiogrodzka - Jan Styka,Wojciech Kossak, Vágó Pál, Spányi Béla, Margitay Tihamér - wikimedia
Panorama Siedmiogrodzka – Jan Styka,Wojciech Kossak, Vágó Pál, Spányi Béla, Margitay Tihamér – wikimedia

Z kolei zasada równowagi sił zakładała, że  żadne państwo nie mogło być zbyt silne, by nie zdominowało innych, ale też żadne nie mogło być zbyt słabe, by nie stało się łatwym łupem. To właśnie dlatego granice państw układano nie według tożsamości narodowej czy językowej, lecz tak, by żadne państwo nie było zbyt silne ani zbyt słabe. Przykładem tego była choćby decyzja o wzmocnieniu Prus i Królestwa Niderlandów – miały one pełnić rolę „buforów” i przeciwwagi dla ewentualnych zapędów Francji.

Aby ten nowy porządek utrzymać, powołano Święte Przymierze – sojusz monarchów chrześcijańskich (Rosji, Austrii i Prus), którzy zobowiązali się wspólnie zwalczać wszelkie rewolucyjne ruchy i bronić zasady legitymizmu, czyli „świętego prawa królów do tronu”. Co ciekawe, Wielka Brytania nie przystąpiła do Świętego Przymierza – była zbyt pragmatyczna i niechętna religijnym deklaracjom, ale i tak brała udział w dyplomatycznym „koncercie mocarstw”.

System stworzony w Wiedniu był konserwatywny, może nawet anachroniczny, ale przez dekady działał. Jak powiedział jeden z jego twórców, austriacki kanclerz Klemens von Metternich: „Rewolucje się nie rodzą – one są dobijane” – przynajmniej dopóki nie pojawił się nowy przeciwnik: bunt narodów i idea jedności ludów, która miała wstrząsnąć Europą w połowie XIX wieku.

Rewolucje i ruchy narodowe

Pierwszym wielkim testem dla porządku ustalonego na Kongresie Wiedeńskim był rok 1848. To właśnie wtedy w Europie zmęczonej autorytarnymi rządami i konserwatywnymi restrykcjami  wybuchła seria rewolucji. Wydarzenia te, znane są dziś jako Wiosna Ludów i były odpowiedzią na długotrwałą frustrację społeczną, a także rosnące dążenia narodowe, które nie mieściły się w ramach ustalonego porządku.

W 1848 roku ludzie wyszli na ulice w całej Europie – od Budapesztu po Wenecję, domagając się konstytucji, wolności prasy, zniesienia cenzury, praw obywatelskich i – co najważniejsze – prawa narodów do samostanowienia. Przyczyną niezadowolenia były  przemiany gospodarcze, rosnące napięcia społeczne związane z industrializacją i biedą, głód, bezrobocie, pauperyzacja chłopstwa i robotników. Dodatkowo coraz częściej do głosu zaczęły dochodzić idee liberalne i narodowe, tłumione od czasów Kongresu Wiedeńskiego. Warto jednak podkreślić, że przyczyny Wiosny Ludów w różnych krajach były zróżnicowane.

Francja – upadek monarchii Ludwika Filipa

We Francji przyczyny Wiosny Ludów były zarówno polityczne, jak i ekonomiczne. Od lat 30. XIX wieku, rządy Ludwika Filipa były coraz bardziej autorytarne, a społeczeństwo coraz bardziej zróżnicowane. Kryzys gospodarczy, bezrobocie i głód pogłębiały niezadowolenie, zwłaszcza wśród robotników i klasy średniej. Do tego dochodziły żądania reform politycznych, w tym wprowadzenia powszechnego prawa wyborczego. W lutym 1848 roku, po serii masowych protestów, Ludwik Filip abdykował, a w Paryżu ogłoszono utworzenie II Republiki. Rewolucja francuska wybuchła jednak nie tylko z powodu kwestii politycznych – była również wynikiem rosnącej fali rozczarowania systemem społecznym i nierównościami ekonomicznymi.

Węgry – walki o autonomię

Na Węgrzech rewolucja miała przede wszystkim charakter narodowy. Pod wpływem ruchów liberalnych i narodowych w Europie, Węgrzy domagali się większej autonomii w ramach monarchii habsburskiej, zniesienia feudalnych przywilejów arystokracji i wprowadzenia konstytucji. Wiosna Ludów na Węgrzech była odpowiedzią na rządy cesarza Franciszka Józefa, który niechętnie podchodził do reform.

Włochy – jedność i zjednoczenie

We Włoszech przyczyny rewolucji były związane z dążeniem do zjednoczenia kraju, który w tym czasie był podzielony na liczne małe księstwa i państewka, zdominowane przez Austrię i Francję. Wiosna Ludów w Italii miała zatem charakter zarówno narodowy, jak i liberalny – domagano się zjednoczenia oraz liberalnych reform, w tym swobód obywatelskich i konstytucji. Rewolucje wybuchły w Neapolu, Rzymie i Mediolanie, a Giuseppe Mazzini i Giuseppe Garibaldi stali się bohaterami narodowymi, promującymi idee zjednoczenia i niepodległości.

Niemcy – ruchy liberalne i narodowe

W Niemczech rozbitych na setki małych księstw i królestw Wiosna Ludów miała charakter narodowy i liberalny. Niemiecka burżuazja, wspierana przez młodsze pokolenie studentów, domagała się zjednoczenia Niemiec w jedno państwo narodowe oraz wprowadzenia konstytucji. W marcu 1848 wybuchły zamieszki we Frankfurcie, a Niemcy zaczęły domagać się zmiany systemu politycznego, poszerzenia praw obywatelskich i wprowadzenia wolności prasy. Niemcy.

Polska – walki o wolność w zaborach

W Polsce Wiosna Ludów miała przede wszystkim charakter narodowy. Polacy, zdominowani przez Rosję, Prusy i Austrię domagali się niepodległości i uwolnienia spod zaborów. Wiosna Ludów w Polsce miała charakter powstańczy, choć powstanie w 1848 roku nie miało ogólnonarodowego zasięgu. Walka toczyła się głównie w Wielkopolsce i województwie krakowskim, gdzie pojawiły się żądania zniesienia zaborów, a także wprowadzenia reform politycznych.

Efekty i konsekwencje Wiosny Ludów dla Europy

Choć wiele z rewolucji Wiosny Ludów zakończyło się krwawo i nie osiągnęło zamierzonych celów, pokazały monarchom, że stary porządek nie jest już w stanie utrzymać władzy bez uwzględnienia aspiracji ludowych i narodowych. Porządek wiedeński, z jego konserwatywnym podejściem do monarchii i legitymizacji władzy, zaczął powoli pękać pod naporem rosnących żądań zmian politycznych i narodowych. Wiosna Ludów stała się zapowiedzią nowych ruchów narodowych, które miały wstrząsnąć Europą przez kolejne dekady.

Jak Niemcy i Włochy obaliły porządek wiedeński?

Wydarzenia Wiosny Ludów, choć w większości zakończyły się porażką, rozpaliły w Europie idee narodowe, które w kolejnych dekadach doprowadziły do dwóch kluczowych procesów politycznych XIX wieku – zjednoczenia Niemiec i Włoch.

W przypadku Włoch mówimy o Risorgimento – ruchu narodowym i społecznym, który miał na celu połączenie rozdrobnionych państw włoskich w jedno królestwo. Kluczową rolę odegrali tu Giuseppe Garibaldi, który poprowadził wyprawę tysiąca czerwonych koszul na południe, oraz hrabia Camillo Cavour, premier Królestwa Sardynii, który prowadził zręczną grę dyplomatyczną i militarną, m.in. angażując Francję do wojny przeciwko Austrii. Po serii działań wojennych, plebiscytów i umów, w 1861 roku ogłoszono powstanie Królestwa Włoch, choć pełne zjednoczenie – z Rzymem i Wenecją – nastąpiło dopiero kilka lat później.

Sybin 1849 - wikimedia
Sybin 1849 – wikimedia

W Niemczech proces zjednoczenia przebiegał pod egidą Prus i ich kanclerza, Ottona von Bismarcka, który kierował się zasadą „krwi i żelaza”. Łączyła ona brutalną siłę militarną z chłodną kalkulacją polityczną. Droga do zjednoczenia Niemiec obejmowała więc:

  • pokonanie (wspólnie z Austrią) Danii w 1864 roku i przejęcie kontroli nad Szlezwikiem i Holsztynem.
  • wojnę z Austrią w 1866 roku w wyniku, której Prusy wyeliminowały Habsburgów i utworzyły Związek Północnoniemiecki
  • wojnę francusko-pruską (1870–1871), która zakończyła się zwycięstwem Prus i ostatecznie zjednoczeniem niemieckich państw pod berłem Wilhelma I, który został ogłoszony cesarzem w pałacu wersalskim w styczniu 1871 roku – wydarzenie symboliczne i upokarzające dla Francji.

Powstanie II Rzeszy Niemieckiej całkowicie przekształciło równowagę sił w Europie. Niemcy stały się nowym, potężnym graczem na kontynencie – zjednoczonym, uprzemysłowionym i doskonale zorganizowanym państwem, które szybko zaczęło dominować politycznie i gospodarczo. Utrata wpływów przez Austrię, osłabienie Francji i umocnienie Prus oznaczały koniec porządku ustanowionego na Kongresie Wiedeńskim i zapowiedź nowych napięć, które z czasem miały doprowadzić Europę do I wojny światowej.

Bismarck  – wielki szachista Europy 

Po zjednoczeniu Niemiec Otto von Bismarck – kanclerz nowo utworzonej II Rzeszy – nie osiadł na laurach. Zamiast tego rozpoczął budowę skomplikowanej sieci sojuszy i układów, które miały na celu jedno: utrzymanie pokoju w Europie przy jednoczesnym zagwarantowaniu dominującej pozycji Niemiec. Fundamentem jego polityki była izolacja Francji – państwa, które po klęsce w wojnie z Prusami (1870–1871) pałało chęcią odwetu. Bismarck zdawał sobie sprawę, że tylko otoczenie Francji siecią sojuszników może zapobiec jej odwetowym zapędom.

W ramach tej strategii zawarł szereg układów, które dały początek tzw. systemowi bismarckowskiemu. Kluczowe było Trójprzymierze (1882) – sojusz Niemiec, Austro-Węgier i Włoch, mający zapewnić wzajemną pomoc na wypadek agresji. Bismarck zawarł też tajne porozumienia z Rosją (tzw. reasekuracyjny traktat z 1887 roku), aby nie dopuścić do jej zbliżenia z Francją. Ten misternie ułożony „koncert dyplomatyczny” działał, dopóki sterów nie przejął Wilhelm II.  Mniej zręczny, a bardziej wojowniczy cesarz, który nie przedłużył układu z Rosją, czym otworzył drogę do powstania nowego układu – Trójporozumienia, czyli sojuszu Francji, Rosji i Wielkiej Brytanii.

Napięcia nie tylko między Francją i Prusami, ale i pozostałymi europejskimi graczami podsycała również nowa rywalizacja imperialna. W drugiej połowie XIX wieku rozpoczął się wyścig po kolonie w Afryce i Azji. Państwa europejskie – w tym Niemcy, które dość późno dołączyły do wyścigu – coraz częściej ścierały się ze sobą na innych kontynentach. Imperializm stał się więc nie tylko narzędziem prestiżu, ale też źródłem potencjalnych konfliktów. W efekcie Europa, choć formalnie związana sojuszami, dryfowała ku nieuchronnej konfrontacji, która miała wkrótce przybrać globalny wymiar.

Głos ludu, dźwięk młota – jak rewolucja przemysłowa zmieniła Europę?

Podczas gdy europejscy dyplomaci starali się utrzymać równowagę sił, izolować Francję i podbijać nowe ziemie w Afryce czy Azji, społeczeństwo Starego Kontynentu stanęło przed nowymi wyzwaniami. Najważniejszym z nich była rewolucja przemysłowa, która rozpoczęła się w Wielkiej Brytanii w XVIII wieku, a w XIX wieku objęła niemal całą Europę. W jej wyniku Paryż, Berlin, Londyn czy Wiedeń stały się ośrodkami przemysłowymi, w których powstawały nowe klasy społeczne i nowe konflikty. Rewolucja przemysłowa sprawiła, że migracja społeczności wiejskiej do miast znacznie przyspieszyła, maszyny zaczęły zastępować pracę rąk, fabryki rosły wokół miast jak grzyby po deszczu, a żelazna kolej łączyła regiony i państwa szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Dynamiczny rozwój gospodarczy miał jednak i swoją ciemną stronę – poważne problemy społeczne, takie jak wyzysk, bieda i brak praw pracowniczych. W takich realiach zaczęły rodzić się nowoczesne ruchy robotnicze, związkowe i socjalistyczne, a idee Marksa i Engelsa zdobywały popularność wśród coraz liczniejszej i bardziej sfrustrowanej klasy robotniczej.

Równocześnie z rozwojem świadomości klasowej narastał też nacjonalizm. Narody, które wcześniej nie miały swojego państwa, coraz wyraźniej formułowały swoje żądania. Swojego państwa zaczęli domagać się Polacy, Czesi, Węgrzy czy Irlandczycy. Z drugiej strony, w państwach takich jak Niemcy czy Włochy nacjonalizm stawał się spoiwem jednoczącym i legitymizującym potęgę nowego państwa. Narodowa duma często jednak szła w parze z militaryzmem – przekonaniem, że silna armia i gotowość do wojny są niezbędne, aby utrzymać pozycję w świecie.

W XX wiek Europa wchodzi więc w cieniu fabryk i stoczni, pośród wieców robotniczych i manifestacji narodowych. Jest coraz bardziej nowoczesna, ale i coraz bardziej niespokojna.

Bałkany – iskra, która podpaliła Europę

Na początku XX wieku napięcia w Europie osiągnęły punkt krytyczny. Choć na salonach wciąż rozmawiano o pokoju, pod powierzchnią tlił się niepokój, który tylko czekał na iskrę. Wyścig zbrojeń nabrał tempa – wielkie mocarstwa inwestowały ogromne środki w rozwój floty, artylerii i mobilnych armii. Niemcy rzuciły wyzwanie brytyjskiej dominacji morskiej, Francja i Rosja wzmacniały swoje siły lądowe, a Austro-Węgry z niepokojem przyglądały się sytuacji na Bałkanach. Dla pokoju w Europie istotne były również konflikty kolonialne – m.in. we Faszodzie czy Maroku, które co prawda nie doprowadziły do wojny, ale pogłębiały nieufność i podsycały agresywną retorykę.

Szczególnym punktem zapalnym był jednak Półwysep Bałkański – nazywany nie bez powodu „beczką prochu Europy”. Imperium Osmańskie traciło kontrolę nad swoimi terytoriami, a młode państwa bałkańskie, takie jak Serbia, Bułgaria, Grecja i Czarnogóra, starały się zdobywać ziemie i zyskiwać wpływy w regionie. Dwa wojny bałkańskie (w 1912 i 1913 roku) pogłębiły chaos i napięcia między Austro-Węgrami a Serbią. Wiedeń obawiał się rosnącej potęgi Serbii, wspieranej przez Rosję, która chciała pełnić rolę obrońcy Słowian.

Wszystko to eksplodowało 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie, kiedy młody serbski nacjonalista, Gavrilo Princip, dokonał zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, następcę tronu Austro-Węgier, oraz jego żonę Zofię. Choć zamach ten z pozoru wydawał się lokalnym aktem terroryzmu, efekt domina był błyskawiczny: Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, Rosja zmobilizowała armię, Niemcy ruszyły przeciwko Francji i Belgii, Wielka Brytania przystąpiła do wojny…

Tak rozpoczął się konflikt, który miał zmienić wszystko – I wojna światowa, która trwała do 1918 roku i zmieniła oblicze polityczne, społeczne oraz gospodarcze całego kontynentu.

XX wiek zaczyna się w Sarajewie – czy Europa sama podpisała wyrok na siebie?

Czy wybuch I wojny światowej był nieunikniony? To pytanie powraca niczym echo tamtych dramatycznych dni – i wciąż nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Jedno jest jednak pewne: Europa nie weszła w XX wiek z czystą kartą. Wręcz przeciwnie – niosła ze sobą cały bagaż nierozwiązanych napięć, ambicji i lęków, które narastały przez dziesięciolecia.

Dziedzictwo XIX wieku – rewolucje, zjednoczenia, kolonialne podboje, wyścig zbrojeń i narastający nacjonalizm –  było jak mechanizm zegara, który ktoś nieostrożnie nakręcił do granic wytrzymałości. Każdy element europejskiej układanki pasował do innego tylko pozornie. Bismarckowska dyplomacja, wyzysk kolonii, narodowe ambicje młodych państw bałkańskich czy przemysłowe giganty w sercu Europy – wszystko to tworzyło obraz kontynentu, który coraz bardziej przypominał tykającą bombę niż stabilną strukturę.

Zamach w Sarajewie nie był więc początkiem historii, był jej punktem kulminacyjnym. Gdyby nie on, może wybuch nastąpiłby miesiąc, rok, może pięć lat później – ale wszystko zmierzało w jednym kierunku. W stronę starcia, którego nikt tak naprawdę nie chciał, ale wszyscy byli do niego gotowi.

- Advertisement -spot_img

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Read more

Latest